Moja psychika nie wytrzymała

12:54

Dawno mnie nie było tak wiem , zdaje sobie z tego sprawę, przez wakacje praktycznie ciągle nagrywałam na snapie , na asku jestem dosłownie zawsze więc tam możecie do mnie pisać, ale jeśli chodzi o bloga wiem zaniedbałam. Dzisiaj znalazłam chwilę czasu bo w końcu jest piątek chociaż ten weekend nie będzie najlepszy, cały tydzień mam koszmarny no ale cóż, dwa tygodnie i mamy moje ukochane święta, tak strasznie kocham Boże Narodzenie i ten klimacik, który zresztą już czuć dzięki tym wszystkim ozdobą choć powiem wam, że we wcześniejszych latach jakoś bardziej to odczuwałam i nie wiem czy wy też tak macie czy to tylko kwestia mnie i mojego wieku także mi piszcie czy wy w tym roku jakoś jeszcze tych świąt nie czujecie jak ja.

Ogólnie to nie mam do przekazania jakiś mega ważnych czy inspirujących treści w dzisiejszym poście. Stwierdziłam , że skoro mam czas to po prostu tak luźno do was popisze choć tak naprawdę nie wiem czy ktokolwiek czyta jeszcze moje posty, więc piszcie w komentarzu kto przeczytał będzie mi bardzo miło.
Jeżeli ktoś czytał mojego aska wie, że ostatnio nie jestem w dobrej formie psychicznej jak i fizycznej , a z racji , że nie mam jakiegoś problemu z dzieleniem się problemami zdecydowałam , że wam tutaj to opisze bo pytaliście. Choć jeśli przeczytają to moi znajomi to mi powiedzą , że skłamałam bo z nimi nigdy się nie dziele własnymi problemami tylko wszystko trzymam w sobie a więc to jest dla nich świetna okazja aby się czegokolwiek dowiedzieć i może niektórzy mi napiszą , że to żałosne , że o swoich problemach piszę na blogu ale chcę się po prostu podzielić i przestrzec osoby , które ze mną są i które to przeczytają a pewnie nie będzie was dużo.

W sumie nie wiem od czego zacząć, w zasadzie moje problemy zaczęły się po tym co się stało z moim dzieckiem , z moimi planami na przyszłość, w jednej chwili straciłam wszystko, cały mój świat się zawalił. Kolejnym ciosem była zdrada przez osobę, którą kochałam najmocniej na świecie, jeżeli ktoś z was to przeżył to wie jak bardzo boli zdrada osoby , która miała być na zawsze.Po tym wszystkim moja psychika runęła, a  w między czasie poznałam kolejną miłość życia , która okazała się zboczeńcem i po raz kolejny źle się to dla mnie skończyło. Czasami się zastanawiam co robię źle i dlaczego miłość nie jest dla mnie.
Po wszystkich tych zdarzeniach moja psychika stała się tak strasznie krucha, nie wiem czy istnieje takie określenie ale mało ważne , myślę, że rozumiecie o co mi chodzi.Zaczęłam od września liceum dla dorosłych-nadal nie potrafię się z nikim z klasy dogadać, kolejny powód do zastanowienia się co jest ze mną nie tak.
Po pierwszych tygodniach tak strasznie przeżywałam szkołę, studia, że jest tak ciężko plus wcześniejsze sprawy nie dawały mi spokoju, że po prostu przestałam jeść , jadłam raz dziennie po kromeczce chleba i piłam szklankę herbaty, myślałam , że  z tego wyszłam, ale jakieś 2 tygodnie temu wszystko do mnie wróciło, odezwała się do mnie osoba , która tak strasznie zraniła,nie mogłam myśleć o niczym innym, zawalałam studia, szkołę, nie wychodziłam z domu, z łóżka nie wychodziłam, znowu zaczęłam nie jeść, moi rodzice, znajomi nie wiedzieli co się ze mną dzieje, całkowicie odcięłam kontakt z nimi, nie wpuszczałam nikogo do domu , nie odbierałam telefonu, byłam tak strasznie zniszczona psychicznie (zresztą nadal jestem) , że gdy w końcu zdecydowałam się wyjść w domu po prostu z głodu i wyczerpania zemdlałam w autobusie. Tydzień spędziłam w szpitalu, usłyszałam koszmarne diagnozy lekarzy, nadal jestem w trakcie załatwiania dodatkowych badań, rodzice i znajomi mnie pilnują  żebym jadła itd.

Nie sądziłam, że cokolwiek zdoła mnie tak załamać, byłam osobą z tak silnym charakterem , która do tej pory miała wszystko w dupie i nic ją nie ruszało , a jednak poszła fala uderzeń.

Obecnie jestem w takim stanie , że potrafię się rozbeczeć tak bez powodu i nie potrafię się uspokoić - do tego doszło, że z suki stałam się kimś potwornie zranionym.

Podobno karma wraca.

Jeżeli przeczytałeś/aś tego posta bardzo Ci dziękuję i miło mi będzie jak zostawisz po sobie jakiś ślad. Dziękuję , że ktokolwiek jeszcze o mnie pamięta. Tak strasznie wam dziękuję i przepraszam.


You Might Also Like

0 komentarze